sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział Pierwszy

A niech mi tylko będzie po nocy na banjo grać country to dzwonie na policje.

-Wychodzę! Zaopiekuj się Rose!-krzyknęła moja mama i tyle po niej.
 Ostatnio prawie w ogóle jej nie ma w domu. Chodzi na "randki". Kiedy miałam 13 lat rozwiodła się z moim tatą, a teraz znalazła sobie innego faceta. Wiem o nim tyle, że jest od niej dużo młodszy i że na pewno bym go polubiła. 
 Zeszłam na dół, do mojej małej siostrzyczki. Jak zwykle oglądała TV. Posłałam jej ciepły uśmiech i usiadłam obok niej.
-Nie poszłabyś do Pani Sue?-zapytałam małej, na co pokiwała energicznie głową. 
 Sue, to nasza sąsiadka. Często przyprowadzam tam Rose, jak chcę gdzieś wyjść a mamy nie ma w domu. Czyli ostatnio dość często. Musi go tu w końcu przyprowadzić, po powiedzenie, że na pewno go polubisz nie załatwia sprawy. 
 Sąsiadka oczywiście ciepło nas przywitała i powiedziała, że z chęcią się nią zaopiekuje. Pewnym krokiem ruszyłam w stronę mojej przyjaciółki- Nicole. Z torby wyciągnęłam słuchawki i włożyłam je do uszu. Już po chwili rozbrzmiewały pierwsze nuty piosenki One Direction. Tak. Jestem Directioner, tak samo jak moja przyjaciółka. Przez to, wiele razy miałam dużo nie przyjemności, ale po mimo wszystko nie zrezygnowałabym z tego. Prawdopodobnie nawet bym nie potrafiła. Ot tak przestać kochać 5/5 swojego świata. Nie. 
 Po paru minutach stałam pod wielkimi, dębowymi drzwiami państwa Willson. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi, z racji że w domu przebywali rodzice Nikole i nie chciałam wyjść na nie wychowaną. Inaczej pewnie wpadłabym do jej domu jak torpeda, nie zapominając po drodze opróżnić całej jej lodówki. 
 W końcu masywne drzwi się otworzyły a w nich stanęłam uśmiechnięta Pani Willson.
-Czy jest może Nicole?-zapytałam miłym głosem.
-Oczywiście, w swoim pokoju. Chyba wiesz gdzie iść.-odpowiedziała wpuszczając mnie do środka.
 Na znak potwierdzenia, pokiwałam twierdząco głową i udałam się schodami na górę. 
-Co tam?-zapytałam przyjaciółkę, kiedy znalazłam się w jej pokoju.
-Dobrze, ogarniam co u chłopaków.-mruknęłam nie odrywając wzroku od ekranu laptopa.-A u ciebie? Znów pozbyłaś się Rose?-przy ostatnim pytaniu podniosła jedną brew do góry. 
-Jakoś idzie. A co miałam zrobić? Przyjść tu z nią, żeby musiała wysłuchiwać jaki to Niall jest wspaniały? Dziecko ma jeszcze czas na cierpienie.-odpowiedziałam złośliwie i pokazałam jej koniuszek języka, na co odpowiedziała tym samym.
 Nie wiem ile u niej siedziałam ale na ziemie sprowadził mnie mój telefon, który oznajmiał, że ktoś próbuje się do mnie dodzwonić. Spojrzałam na wyświetlacz: Mama. Wcisnęłam zieloną słuchawkę i przystawiłam urządzenie do ucha.
-Czy ja mogę wiedzieć gdzie ty jesteś?-odezwała się moja rodzicielka jako pierwsza, dość poddenerwowanym głosem. 
-U Nikole.-oznajmiłam spokojnie.
-Miło, a teraz wracaj szybko do domu. Za 10 minut widzę Cię koło siebie.-i na tym nasza rozmowa się zakończyła. 
 Schowałam telefon do kieszeni jeansów i odruchowo spojrzałam w rozległe okno, za którym malował się zmrok. Fakt, troszkę się zasiedziałam. Pożegnałam się z przyjaciółką i ruszyłam w drogę powrotną do domu. Ciekawe, co tak ważnego ma się wydarzyć, że była tak nerwowa. 
 Założyłam kaptur od bluzy na głowę, chowając pod nim moje blond włosy i przyśpieszyłam kroku.
-Co się stało?-zapytałam mamy, która właśnie przebierała Rose w sukienkę. Odruchowo się skrzywiłam, na myśl że ja też będę musiała się w to odziać. 
-O, już jesteś. W końcu poznacie mojego nowego chłopaka, więc leć na górę i przebierz się. Ubrania masz już przygotowane.-powiedziała ciepłym głosem. 
 Zgodnie z jej poleceniem, udałam się na górę, do swojego pokoju. Zrzuciłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic. Kiedy tylko poczułam jak strumień przyjemnie ciepłej wody oblewa moje ciało, mimowolnie się uśmiechnęłam. Miałam wrażenie, że każdy mój mięsień muśnięty przez wodę, automatycznie się rozluźniał i relaksował. Po piętnastu minutach wyszłam z kabiny i zaczęłam dokładnie wycierać swoje ciało puszystym ręcznikiem. Wtarłam w skórę balsam o zapachu kokosu i wysuszyłam włosy. Po chwili, suszarkę zastąpiłam szczotką do włosów i rozpoczęłam rozczesywanie pojedynczych kosmyków mojej czupryny. Tak na marginesie, muszę iść do fryzjera, bo włosy powoli zaczynają mi sięgać bioder. 
 Owinięta w puchaty szlafrok, weszłam do pokoju i niestety moje przypuszczenia się ziściły. Na łóżku leżała sukienka. Po dobraniu odpowiednich do niej dodatków i dokończeniu mojej fryzury, stanęłam przed lustrem. Przeciętna dziewczyna, z minimalną szansą na poznanie swoich idoli a co dopiero na zwrócenie ich uwagi. Zniszczone włosy o kolorze zgniłego blondu, za duże usta tak samo jak nos oraz te masywne uda. Pewnie dlatego jeszcze nigdy nie miałam chłopaka? Jedyny co mi się podoba w swoim wyglądzie, to oczy. Wielkie, jasno niebieskie oczyska. Choć i tak nie dorównywały oczom mojej mamy. Ona ma szmaragdowy błękit, w którym zakochał się mój tata, kiedy był w moim wieku i pewnie też na nie poleciał ten frajer. 
 Odeszłam od lustra ze spuszczoną głową i zeszłam na dół. Rodzicielka była ubrana w czerwono- białą suknie do kolan, bez ramion oraz czarne dziesięciocentymetrowe szpilki. Za to Rose miała na sobie słodką różową sukieneczkę. Mama latała jak zaczarowana po całej kuchni, co chwile cicho klnąc pod nosem, jak coś nie szło tak jak by chciała. Po dłuższym zastanowieniu, nie do końca wiedziałam po co ten cyrk. Wielka, uroczysta kolacja przy świecach, my w sukienkach, on pewnie w garniturze. Wszystko takie sztywne, jak zapewne on. Równie dobrze mogłybyśmy go przywitać w dresach i rozciągniętej bluzie, przed TV z frytkami i colą. 
 Patrząc na Rose wnioskuje, że jej też nie koniecznie się to podoba. Wierci się, kręci, jak by robaki miała. A ten grymas na twarzy wyraża więcej niż tysiąc słów.
-Nie wierć się tak, bo jeszcze ktoś pomyśli, że masz robaki.-zwróciłam jej uwagę na co zmroziła mnie wzrokiem.-Chociaż nie, za późno.-dodałam z chytrym uśmiechem, na co pokazała mi język. 
-Ciekawe, jak ty byś się zachowywała jak by Cię sukienka piła w miejscu gdzie światło nie dochodzi?-mruknęła i powróciła do poprzedniej czynności. 
 Spojrzałam znudzona na zegar. Skazówki oznajmiały, że jest 6.31 p.m. 
-O której ma być ten twój kochaś?-krzyknęłam w kierunku mamy, dając nacisk na słowo kochaś. Dobrze wiedziałam, że nie lubi jak go się tak nazywa. Trudno, z natury jestem wredna a podobno z naturą powinno się żyć w zgodzie. 
-O 6.20 p.m. I nie nazywaj go tak!-dobiegł głos z kuchni. Po ostatniej uwadze, lekko się uśmiechnęłam.
-Nie chcę Cię martwić, ale 6.20 p.m. dawno minęła.-odpowiedziałam wstając z krzesła. Podeszłam do półek ze zdjęciami.
-Ostrzegł, że może się spóźnić, bo miał wywiad.
-Wywiad powiadasz? To co ty? Jakiegoś Hrabię w sobie rozkochałaś?-mruknęłam.
-Może nie Hrabie, ale piosenkarza.-rzekła zadowolona, wchodząc do kuchni. 
 Aha, piosenkarza jej się zachciało. A niech mi tylko będzie po nocy na banjo grać country to dzwonie na policje.
 W tym samym momencie po domu rozległ się jak że wkurzający dźwięk dzwonka do drzwi, oznajmiający, że ktoś domaga się otworzenia mu drzwi. 
-To on, to pewnie on!-krzyknęła uradowana mama i jak proca pobiegła do drzwi. 
 Leniwie poczłapałam za nią. Dźwięk przekręcanego zamka, skrzypienie drzwi i ten głos, który rozpoznam na końcu świata i jeszcze dalej. 
-Witaj Isabel, kochanie moje!-wykrzyknął radośnie, już nie tajemniczy dla mnie facet. 
 Wiedziałam o nim więcej niż prawdopodobnie moja rodzicielka. To przecież jego głosem upajałam się codziennie. To przecież jego głosu uczyłam się na pamięć. To przecież o nim śniłam, fantazjowałam. To przecież o jego ustach marzyłam. O ustach, które teraz łapczywie całują moją rodzicielkę.



***
I jak Wam się podoba pierwszy rozdział? Jest to dla mnie wielka zmiana stylu pisma, a w szczególności długości rozdziałów. Komentujcie! 
Kocham Was, Andżelika! xx

19 komentarzy:

  1. JPRD.! To jest boskie, czekam na następny no pośpiesz się no!!! Nie wytrzymam aaaa!!!! Kocham Cię! Bardziej twój blog, nie no !!!!! Pozdrawiam i szybko dodaj następny, ja w ciebie wierze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwa słowa..... O FUCK! Końcówka najlepsza! Niech zgadne.... Hazza? Starsze kobiety, to odrazu mi się nasuneło :P Bosko piszesz, ja chce nexta! Pliss!

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz talent i proszę , wróć do tamtego bloga . Niedawno zawiesiłaś , a już za nim tęsknie , ale cóż .. Cieszę się , że piszesz i to jest cudowne . Mam taką małą iskierkę nadziei , że wiedziesz na mojego bloga i skomentujesz , a może nawet jeśli Ci się spodoba , zaobserwujesz . Dobra , ja sądzę , że to Hazza będzie . Na pewno . Starsze kobiety i do tego jego głos ! Kurde , ,, mała " obsesja daje swoje znaki . Czekam na następny z niecierpliwością i dodaje siebie do obserwowanych . Odpisz mi czy będziesz kontynuować tamtego bloga , bo on był taki niesamowity jak ten . Tamten blog był fantastyczny i cały czas się zastanawiam jak możesz go zawiesić . Dobra , kończę . Masz wielki talent i czekam na next oraz życzę weny !

    Directioners <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy do niego wrócę :c Na moim pierwszym blogu wpędziłam się w kozi róg a na drugim...nie wiem. Inaczej sobie to wyobrażałam ;] Ale tak jak mówiłam, może wrócę ;D A jak wrócę to w ferie, czyli za tydzień (mam ferie jako pierwsza). I na pewno będę chciała najbardziej skupić się na tym blogu, tamte będą poboczne :)
      Chętnie zajrzę na twojego bloga ;)
      Dziękuje wszystkim! xxx

      Usuń
  4. cudowny ;) Troche szkoda mi tamtych blogow ale ten zapowiada się równie cudownie!! Kiedy nn??
    @CheshireCat0102

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogę być wredna? Okey, załóżmy, że mogę.
    Nienawidzę imienia Andżelika! Uważam, że każda osoba posiadająca takie imię jest poszkodowana przez rodziców. Za każdym razem, jak czytam to imię, szczególnie to spolszczone "AnDŻelika" to mi się chce rzygać... Angielską wersję znoszę - Angelika, Angela. Ale na widok czy dźwięk tego spolszczonego imienia słabo mi się robi... Zresztą inne spolszczone też przyprawiają mnie o mdłości, ale to znoszę najgorzej...
    Nie obrazisz się, prawda? A teraz też troszeczkę rzygania, ale tęczą.
    Ja tu o imieniu, a co z blogiem?
    Uważam, że dość ciekawie się zaczyna. Niech zgadnę... Harold? Ta, na pewno Harold. Zgaduję dalej... Alex zabuja się z Haroldzie? Jakże by inaczej... Ciut oklepane i przewidywalne, ale zobaczymy jak dalej akcja się rozwinie. Bohaterów opisałaś fantastycznie (może raczej ich cytaty, ale jeden pies), naprawdę dobrze to zrobiłaś =D Szkoda, że zawiesiłaś dwa pozostałe blogi :c Wypatrzyłam się paru błędów, niestety, kujących w oczy. Gdybyś mogła, popracuj trochę nad nimi, to naprawdę podniesie "atrakcyjność" (jeśli mogę to tak nazwać xD) bloga.
    Pozdrawiam, weny życzę i, na twoje nieszczęście, zostaję na dłużej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i patrz, sama walnęłam byka...
      Okay*

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. WIELKIE DZIĘKI!!!
      Naprawdę dziękuje! Cieszę się, że ktoś wytyka mi to, co robię źle ponieważ dzięki temu będę mogła się poprawić ;)
      Cóż, przyznam że też nie specjalnie nie lubię swojego imienia. Samej mi kojarzy się z pustymi, blond idiotkami. (A jestem blondynką ;D) No ale, imienia nie zmienię ;3
      Co do Alex i Harrego, trzeba zauważyć, że kieruję nią zauroczenie do idola ;]
      Dziękuje za pochwałę, szczerze długo myślałam nad tymi cytatami. Na początku chciałam napisać tam cytaty o miłości, różnych ludzi ale po dłuższym przemyśleniu uznałam, że to bez sensu i napisałam coś od siebie ;D
      Mam nadzieję, że zostaniesz! :]
      xx

      Usuń
  6. Aleeee mnieee rozjebałaś :O Leżę i nie wstaję.
    Czekam na więcej!
    @Disgrance

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja pierdole zajebiste! ;D
    Szykuje się świetne opowiadanie i nie wyobrażam sobie jego nie czytać. ^^
    Będę wpadać <33

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny blog będe czytać i zapraszam do mnie
    http://this-is-my-lie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział. Nie mogłam z tego:
    A niech mi tylko będzie po nocy na banjo grać country to dzwonie na policje. hehe ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahahahhahah ! Rozwaliłaś mnie z tym banjo! Hahahahha xD Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. The tablеt сan be аdded uѕing the miсro
    ЅD card slot fοr morе expansion. That wіll open a fоlder browsеr
    ωindoω, lettіng you enter the wοnderful world of the intеrnеt,
    the blackbеrry Тab 10.

    my pagе ... blacκbeгrу (http://devalt-usa.org/content/new-blackberry)

    OdpowiedzUsuń
  12. OMFG! *-* uwielbiam!! mało jest blogów, które wciągają od pierwszych rozdziałów. twój mogę do niego zaliczyć ; )) nie bede sie rozpisywała, bo ciekawi mnie dalsza część ; p

    OdpowiedzUsuń
  13. HAHAHAHAHHAHA . Pewnie Harry . ! XD + Jestem nową czytelniczką. ^^

    OdpowiedzUsuń