Każda moja komórka odczuwałam niesamowitą i niepohamowaną potrzebę bliskości fizycznej jak i psychicznej z osobą stojącą przede mną.'
O co chodzi? Jest dzień, lecz ja widzę ciemność. Jest cicho, lecz krzyk rozrywa mi uszy. Jestem na polanie, lecz czuję się jak w klatce. O co chodzi?
I wtedy widzę GO. Jego umięśniona sylwetka rzuca mi się w oczy jako pierwsza. Następnie, widzę jego burzę ciemnych włosów. Jego dołeczki, kiedy się uśmiecha. Oraz TE oczy. Oczy, które są mi teoretycznie obce. Praktycznie, znam je jak własną kieszeń. Które...kocham. Pierwszy raz nie boję się użyć tego słowa.
Podchodzi do mnie, zamyka w szczelnym uścisku i wpija się w moje wargi. A ja? Czuję jak zatracam się w tym jakże przyjemnym doznaniu. A w uszach, wciąż rozbrzmiewają się echem dwa słowa, których nie boję się już używać wobec niego.
Moje powieki, które tego ranka są wyjątkowo ciężkie, unoszą się do góry. Pierwszy widok po przebudzeniu? Sufit w odcieniu kawy. To tylko sen. Niestety i na szczęście.
To pierwszy raz, kiedy on mi się śni. Dlaczego? Jedynym logicznym wyjaśnieniem jest to, że podświadomie zbliżamy się do siebie. To nic dziwnego. Zdecydowanie. Często śnił mi się mój tata, mama czy Rose. Tylko nigdy w ten sposób. Pewnie dlatego, że Harry jest był moim obiektem westchnień przez stosunkowo długi czas. I to jest zapewne jeszcze sen directioner, która marzy o swoim idolu. Tak, to też jest w miarę logiczne wyjaśnienie.
Podniosłam lekko swoje ciało i automatycznie znów się położyłam, przez ciężar który coś wywierało na moją sylwetkę.
Spojrzałam zdezorientowana na swoją klatkę piersiową i lekko się uśmiechnęłam. Harry spał, głową wtulony w moją pierś. Boże, jak on słodko wygląda pod czas snu. Każdy lok w inną stronę i jeszcze te usteczka delikatnie rozwarte. Mogłabym codziennie budzić i widzieć przed sobą ten wspaniały widok.
Kurwa, znowu. Znowu pomyślałam o nim w ten sposób. Ja pierdziele, głupia świadomość directioner, która przejęła moje myśli doszczętnie- ODCZEP SIĘ!
Dotknęłam opuszkami palców jego policzka i delikatnie po nim przejechałam.
- Harry...obudź się. - szepnęłam pochylając głowę jak najbardziej w jego stronę jak tylko mi jego ciało to umożliwiało.
Zero reakcji. Ah, tak? Chciałam być delikatna, no ale cóż.
- HARRY! DO JASNEJ CHOLERY, OBUDŹ SIĘ!
Jego głowa leciutko uniosła się ku górze. Spojrzał na mnie z przymrużonymi oczami i podrapał się po głowie. Jak by zamknąć jedno oko a potem drugie, to wyglądał jak kret.
- Obudziłeś się? Jak fajnie. - powiedziałam udając zaskoczoną i zrzuciłam go z siebie.
Wstałam z łóżka i podreptałam do łazienki. Po wykonaniu porannych czynności i ubraniu się we wczorajsze ubrania wyszłam z pomieszczenia. W jakiej pozycji pozostawiłam chłopaka, w takiej słodko drzemał.
Z nudów podeszłam do półki z książkami. Wzięłam pierwszą lepszą z brzegu i spojrzałam na tytuł. Poezja miłosna
Ja wiedziałam, że Hazza zalicza się do romantyków ale nigdy nie powiedziałabym, że aż do takich. Otworzyłam w miejscu, w którym była zakładka.
W dniu, w którym radość innych staje się Twoją radością, w dniu, w którym cierpienie innych staje się Twoim cierpieniem- masz prawo powiedzieć kocham. ~ Michel Quoist
Człowiek szuka miłości, bo w głębi serca wie, że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym. ~ Jan Paweł II
Miłość jest mgłą, która wytwarza się w głowie. Jeśli owa mgła opada w dół - na serce - następuje pogoda życia; jeśli pozostaje w głowie - pada deszcz łez. ~ Autor nieznany
Oraz ostatni cytat, który dotknął mojego serca najbardziej.
Miłość jest ślepa; Właśnie dlatego ma tak wyczulony zmysł dotyku.~ Jayne Mansfield
- Lubię zajrzeć od czasu do czasu do tej książki. Zawsze znajdę tam odpowiedź na moje pytania. - dobiegł mnie dźwięk niskiego głosu tuż nad moim uchem.
Z hukiem zamknęłam książkę i przerażona odwróciłam się do mojego rozmówcy.
- Przestraszyłeś mnie. - szepnęłam w jego usta.
Tak, usta. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak blisko mnie stał. Słyszałam nie równe bicie jego serca, przyśpieszony oddech na moim czole oraz zapach jego ciała.
Dłonią, delikatnie podniósł mój podbródek i nasze oczy się spotkały. Znów zieleń jego tęczówek uderzyłam mnie prosto w prawą stronę klatki piersiowej. Źrenice chłopaka były powiększone a w nich można było zobaczyć pojedyncze iskierki.
- Przepraszam. - odpowiedział aksamitnym głosem i minimalnie pochylił się nade mną.
Nasze usta prawie się stykały. Stałam tam jak jakiś kołek i czekałam na jego ruch. Chciałam tego. Cholernie tego chciałam. Oczami wyobraźni widziałam i czułam jak jego wargi delikatnie pieszczą moje, a jego język styka się z moim językiem. Niestety on nie ruszył się nawet o minimetr. Dalej przyglądał się moim tęczówkom. Nawet się nie zorientowałam, kiedy zaczęłam ledwo zauważalnie drżeć z pragnienia. Każda moja komórka odczuwałam niesamowitą i niepohamowaną potrzebę bliskości fizycznej jak i psychicznej z osobą stojącą przede mną. Nagle wszystko przyjęło szybsze tempo. Moja wola okazała się za słaba. Chwyciłam jego twarz w dłonie i najmocniej jak potrafiłam, przyciągnęłam do siebie. Moje wargi z łatwością odszukały wargi Harry'ego i zachłannie się w nie wpiły. Po chwili poczułam jak chłopak odwzajemnia pocałunek i jeszcze mocniej przyciąga do siebie. Nasze języki zdawały się toczyć jakąś niemoralną bitwę- kto zada drugiej osobie więcej przyjemności. Nie długo potem, poczułam wielkie dłonie Styles'a na swoich biodrach. Podniósł mnie lekko do góry a ja otoczyłam go nogami w pasie. Chłopak zaczął się z nami przemieszczać, nie przerywając pocałunku. Po sekundzie mocno przycisnął mnie plecami do ściany. Cicho jęknęłam, ponieważ uderzenie nie należało do najdelikatniejszych, lecz zaraz zapomniałam o bólu w plecach i znów zatraciłam się w słodkim doznaniu. Gdzie on się do cholery nauczył tak zajebiście całować?
Nie wiem ile jeszcze trwaliśmy w tej fantastycznej grze namiętności, niestety musieliśmy się od siebie oderwać, choć by po to aby zaczerpnąć powietrza. I dopiero teraz dotarło do mnie co zrobiłam. Spojrzałam z przerażeniem w jego oczy, w których widniało zaskoczenie i...ulga?
- Przepraszam. - szepnęłam i wyswobodziłam się z jego uścisku.
Najszybciej jak mogłam opuściłam pokój, zostawiając zdezorientowanego chłopaka samego w pokoju ze swoimi myślami. Zeszłam do kuchni i nic nie mówiąc usiadłam przy stole. Czułam zdziwiony wzrok osób zebranych na sobie, lecz starałam się go zignorować.
Po chwili dołączył do mnie już ubrany Harry i nie pewnie usiadł obok mnie. Delikatnie obróciłam głowę w jego stronę.
- Odwieziesz mnie? - zapytałam skutecznie unikając jego przenikającego wzroku.
- Ale jak to? Nie zjesz z nami? - wyrwał się Nialler.
No tak. Temu to zawsze jedno w głowie. Podniosłam oczy w jego kierunku i z przepraszającym wyrazem twarzy pokiwałam na nie.
- To jak będzie? - ponowiłam pytanie do Styles'a.
- Wskakuj. - zarządził i wstał od stołu.
Poszłam w jego ślady i po chwili siedziałam już w jego porsche. Wiem, że to nie grzecznie zostawiać ich tak bez słowa ale...ale. Po chwili usłyszałam dźwięk uruchomianego silnika. Chciałam przeprosić. Powiedzieć, żeby o tym zapomniał i żył dalej swoim rytmem jak by to nigdy się nie zdarzyło. Jednak nie zrobiłam tego. Kiedy tylko otwierałam usta to albo oblewała mnie fala strachu albo w moim gardle tworzyła się wielka gula, która odbierała mi głos. A może ja po prostu nie chciałam tego powiedzieć? Nie chciałam zapominać?
Moje przemyślenia tak mnie pochłonęły, że nawet nie zorientowałam się kiedy staliśmy pod moim domem. Już chciałam wychodzić, kiedy zatrzymał mnie niski głos chłopaka.
- Zaczekaj. Chciałem tylko powiedzieć-
- Nie kończ. Pozwól, że ja to zrobię. - przerwałam Harry'emu. Wzięłam głęboki wdech i kontynuowałam. - Chciałeś powiedzieć, że to co się dzisiaj stało, to nie miało mieć miejsca. Chwila słabości, rozumiem. Chciałeś powiedzieć, żebyśmy zapomnieli i żyli jakby to zdarzenie nigdy nie miało miejsca. Zgadzam się i nie martw się. Mama o niczym się nie dowie. - zakończyłam i już chciałam pocałować Loczka w policzek ale w ostatniej chwili się rozmyśliłam.
Szepnęłam ciche pa i wyszłam z auta. I jak ja teraz spojrzę w oczy rodzicielce?
***
Bum, tsaaa, tadam! I jak Wam się podoba? Liczę na wasze komentarze! :D
Jak byście mogli ogólnie napisać też, co sądzicie o fabule bloga? Czytaliście kiedyś coś podobnej treści? Jak może nie którzy mnie znają, to wiedzą że staram się pisać dość wymyślne historie.
Z góry przepraszam za błędy.
Kocham Was! xx
~Andżelika
Szczerze twoje opowiadanie jest oryginalne nigdzie nie czytałam bloga o podobnej fabule, a dużo ich przeczytałam.Rozdział bardzo mi się podobał, jestem ciekawa co będzie dalej, czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńFabuły takowej, jeszcze nie spotkałam . Piszesz świetnie, że wydaje się jakby przychodziło ci z taką łatwością. Czekam na nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńoraz zapraszam do mnie: http://imaginy1direction.blogspot.com/
[opowiadanie ROCK ME oraz KISS YOU]
Nigdy takiego czegoś nie spotkałam jednak już od początku wiedziałam,że ulegną xD
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny xx
mój blog:
http://el-amor-siempre-nos-muestra-el-camino.blogspot.com/
Rozdział super! Szczerze to nigdy nie czytałam takiego cudnego opowiadania a przeczytałam już sporo blogów :-) błagam cię szybko dodaj następny!! <3
OdpowiedzUsuńALE BOSKIE...... Ja coś tam chyba czytałam, ale nie było to opowiadanie, tylko imagin. No to ona ma problem....... Jakby moja mama zaczeła sie spotykać z Zaynem, to bym go porwała, ale to szczegół.... Rada na przyszłość , hahaha..... Czekam na nexta!
OdpowiedzUsuńPozdro Is.Izkaxxx
nigdy nie czytałam takiego opowiadania. Moim zdaniem jest super "_" Mam wrażenie że Harry chciałał powiedzieć coś innego a ona mu przerwała...? Tak . Harry na pewno woli nie być z Isabel tylko z jej córka
OdpowiedzUsuń@CheshireCat0102 xx.
Jaki cudny ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńJestem wymagającą czytelniczką.. Ale Twoje opowiadanie bez wahania oceniam na szóstkę! Piszesz rewelacyjnie. Czyta się naprawdę lekko i płynnie. Poza tym, sama fabuła jest niewiarygodnie ciekawa. Codziennie zaglądam tutaj i sprawdzam, czy przypadkiem czegoś nowego tutaj nie wrzuciłaś. :) Cieszę się, że 'wpadłam' na Twojego bloga. Mam nadzieję, że nie opuścisz nas zbyt szybko. Życzę wytrwałości w prowadzeniu bloga, pomysłów i wiecznej weny! Pozdrawiam, S.
OdpowiedzUsuńCuudowne ! *_*
OdpowiedzUsuńGenialne! Kocham, kocham, kocham! <33
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam się z blogiem o takiej fabule ;)
I ten pocałunek *.*
Świetnie piszesz, masz WIELKI talent! ;D
Czekam na nn ;3
Twoje opowiadanie jest świetne i strasznie podoba mi się to ze szybko dodajesz kolejne rozdzialy<3
OdpowiedzUsuńJak się podoba? To jest NIESAMOWITE ;D I nie, nigdy nie spotkałam bloga o takiej fabule...
OdpowiedzUsuńBoziu zakochałam się w tym rozdziale! ten pocałunek był, był cudoownyy *.*
Dobra teraz chwila na moją fantazję:
oni mogliby prowadzić romans! ale to by było ekscytujące ♥
No cóż. pozostaje mi tylko czekać na kolejny <3
a ja myslałam..... myslałam .... że już LEPIEJ być nie może... KURWA !!!!!! JAK SIĘ MYLIŁAM !!!!!! Dziewczyno, masz talent i z całym szacunkiem ale nie wszystkim zdarza się TAKI talent do pisania. Pisz dalej błaaaaaagam - Zuzka <333
OdpowiedzUsuńBoosko piszesz *_*
OdpowiedzUsuńA ten rozdział jest genialny :D
O mój Boże to jest cudo! czekam na nastepny rodział mam nadzieje ze się szybko pojawi. Lepszej fabuły nie widziałam ;D
OdpowiedzUsuńYeeeah ! POcałowali się ♥♥. Czekam tylko na więcej.
OdpowiedzUsuńOgólnie to nie czytałam jeszcze opowiadanie o takie fabule, ale twoje jest genialne : ))
xx.
Jak zawsze genialny...
OdpowiedzUsuń+ nominowałam Cię do Liebster Award :>
genialne zajebiste i czadowe. czekam na nn . i nie nie czytałam jeszcze nic takiego więc mnie wyjątkowo ciekawi więc dodaj :3
OdpowiedzUsuńsuper dawaj następny ; ) ~ Julie xx.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog i naprawdę interesująca fabuła. <3 Nie mogę doczekać się kolejnych części :)- Julaa
OdpowiedzUsuńnoo prosze znalazłam wreszcie blog gdzie piszą tak o Harrym - gdzie spotyka sie z matka dziewczyny, w której sie powoli zakochuje..? i ona w nim..?
OdpowiedzUsuńten pocałunek... awww. jak go sobie wyobrażam to po prostu aż mi gorąco xD
bardzo mi sie to wszystko podoba :) xx
Klaudia CityLondon