"On naprawdę, aż tak bardzo nie lubi swojej twarzy, że naraża ją na uszkodzenie z mojej strony?"
I tak właśnie siedzę w Range Rover'ze Harry'ego i jadę z nim na wakacje. To znaczy, jest jeszcze mama i Rose, ale to nie zmienia faktu, że mam ochotę iść pod gilotynę. Tak, dobrze słyszycie. Gilotynę. Nadal nie potrafię spojrzeć w oczy rodzicielce, nie mówiąc o cieszeniu się jej szczęściem. Po prostu, kiedy widzę ją w jego objęciach...nie, nie jestem zazdrosna. Po prostu, czuję niezidentyfikowaną chęć znalezienia się na jej miejscu.
Wielka złość na Styles'a niestety znikła równie szybko jak się pojawiła. Co wstąpiło na jej miejsce? Chętnie bym Wam powiedziała, jednak sama nie wiem. Nigdy czegoś podobnego nie czułam. Całkowicie zawładnęło nawet najmniejszą moją komórką ciała i nie chcę się odczepić. Nic nie było by w tym złego, gdyby nie to, że mam teraz pstro w głowie. Powtarzam przez bite parę godzić formułkę Mam czuć nie chęć do Styles'a. Mam nie myśleć o nim w TEN sposób! Lecz kiedy przychodzi co do czego, to zapominam języka w buzi i wchodzę przez moje rozkojarzenie w ścianę. A on jeszcze bezczelnie się ze mnie śmieje. Ale ja mu się jeszcze odwdzięczę za te guzy. Jeszcze mnie popamięta.
Od tamtego pamiętnego wieczoru minęły dwa tygodnie. Niby mogliśmy wyjechać po jutrze jak on to powiedział, lecz na drugi dzień, okazało się, że ma zaplanowane dwa koncerty i trzy wywiady. Ja oczywiście nie miałam nic przeciwko, dla mnie mógł to odkładać w nieskończoność. I pomimo, że do ostatniej chwili zapierałam się nogami i rękami abym tylko została w domu, do puki nie skończę osiemnastu lat, jestem pod nadzorem mamy. Wielu się spyta Ale dlaczego nie chcesz jechać? Przecież sama powiedziałaś, że obaj zapominacie o sprawie! To, że tak powiedziałam, wcale nie znaczy, że tak się stało. Staram się jak mogę, lecz kiedy tylko cokolwiek do mnie mówi, mój wzrok skupiony jest na jego ustach a wyobraźnia podsyła mi różne przyjemne obrazy z tymi ustami w roli głównej. Na szczęście, chociaż jedno z nas wywiązało się z tego zadania. Przynajmniej tak się zachowuje.
W ciągu tych dwóch tygodni, spotkałam się trzy razy z Niall'em, Zayn'em, Liam'em, Louis'em, Dan, El oraz Perrie. Trzy ostatnie mogę już nawet nazwać przyjaciółkami. Na moje szczęście, żadne z siódemki nie pytało o przyczynę mojego zachowania pod czas tamtego ranka. I za to im dziękuje, bo na prawdę, aż taka dobra w wymyślaniu wiarygodnych historyjek wcale nie jestem.
Wracając do teraźniejszości, siedzę na tylnych siedzeniach auta a obok mnie siostra. Z przodu nasz pan kierowca i oczywiście obok niego, siedzi moja mama. Jeeeej! Szczęśliwa rodzinka, jedzie na wakacje! Czyż to nie wspaniałe? Mam nadzieję, że czujecie ten sarkazm, który nawiasem mówiąc, stał się moim drugim językiem. Jak to mam w zwyczaju, moja głowa obrócona jest w kierunku szyby a moje oczy podziwiają zielone pola, które mijamy z zawrotną prędkością. Tak, Harry jest piratem drogowym. Ale spokojnie. Obiecałam sobie, że kiedy tylko zdam na prawo jazdy, to ja obejmuję stanowisko kierowcy. W końcu może zmniejszy się liczba wypadków na drogach. Kątem oka widzę jak moja rodzicielka kładzie swoją zgrabną dłoń na udzie Hazzy. Według mnie, zdecydowanie za blisko jego przyrodzenia. I w ogóle nie powinna kłaść tej ręki na jego udzie. O! A najlepiej jak przestanie go dotykać. Tak, to zdecydowanie będzie najlepsze wyjście z tej niekomfortowej sytuacji.
- Daleko jeszcze? - Jęknęła Rose i wbiła paznokcie w moją dłoń, którą od dłuższego czasu się bawiła.
Ja wiem dziecko, że moja dłoń jest sexy ale puść ją.
- Około piętnastu minut drogi. - Powiedział Harry.
Oderwałam oczy od szyby i napotkałam wzrok Styles'a w przednim lusterku. Podniosłam jedną brem do góry, na co wzruszył ramionami. Inteligenta rozmowa, nie powiem.
Po pewnym czasie, Hazza zatrzymał wóz pod małym, drewnianym domkiem. Za budynkiem wyłaniała się tafla wody a w około był tylko gęsty las. Mam nadzieję, że zasięg chociaż jest, bo jak nie, to obiecuję, że własnymi rękami go uduszę, za to gdzie mnie wywiózł.
Wzięłam swoją turkusową walizkę za rączkę i szurając nogami, poszłam za towarzystwem. W środku, domek okazał się być bardzo nowoczesny, co kłóciło się z wyglądem zewnętrznym. No ale, cóż. Harry byle czego by nie kupił.
- To teraz przydział pokoi. Największa sypialnia jest dla mnie i dla Waszej mamy. - A już miałam cichą nadzieję, że będą mieć osobne pokoje. Nosz cholera. To chociaż, proszę, żeby moja sypialnia nie była koło ich. - Wy dziewczyny macie osobny pokój. Jako, że pomieszczeń do naszego zagospodarowania jest pięć a nas jest czworo, możecie wybrać sobie same sypialnie.
Jak strzała pobiegłam na piętro i zaczęłam otwierać drzwi od poszczególnych pomieszczeń. Kiedy znalazłam największą sypialnie, szybko wparowałam do izby, która jest najbardziej oddalona od wcześniej wspomnianego miejsca i krzyknęłam najgłośniej jak potrafiłam ZAKLEPANE!!!
Wieczorem, jak wzorowa rodzina, zasiedliśmy do wieczerzy. Co z tego, że wieczerza składała się z odgrzanej pizzy-mrożonki i coca-coli? W każdym bądź razie, siedziałam pomiędzy Harry'm a Rose. Jako, że siostra jedząc, pluje na cztery strony świata, byłam zmuszona odsunąć się jak najdalej od niej, co równało się z przysunięciem się do Hazzy. W pewnym momencie, poczułam coś na udzie. Na początku zignorowałam to uczucie, lecz kiedy to coś zaczęło przesuwać się w górę, w kierunku wewnętrznej strony ud, nie wytrzymałam i spojrzałam w tym kierunku. To co zobaczyłam, przyprawiło mnie o nie małe zdziwienie i co gorsza i niespodziewanie -pobudziło moje wszelkie zmysły. Wielka dłoń Harry'ego delikatnie przesuwała się w górę i w dół po moim udzie i jego wewnętrznej stronie. Przyjemny dreszcz wstrząsnął moim ciałem a ciepło rozlało się w okolicach mojego podbrzusza. Jednak, po mimo tych nie zrozumiałych dla mnie odczuć, włączyła mi się czerwona lampka w głowie i szybko się otrząsnęłam.
Spojrzałam zaskoczona, na chłopaka obok mnie. Spodziewałam się, że z chytrym uśmieszkiem lustruje dokładnie mój wyraz twarzy, lecz on postanowił do końca zbić mnie z tropu. Siedział wyprostowany ze stoickim spokojem wymalowanym na twarzy i co chwile, wymieniał swoje spostrzeżenia w rozmowie, w której nie brałam udziału od dłuższego czasu.
- Można wiedzieć, co ty do cholery odpierdalasz? - Syknęłam, najciszej jak potrafiłam, jednocześnie na tyle głośno, aby ten idiota usłyszał.
- Nie wiem o czym ty do mnie mówisz. - Odparł niewzruszony, nie przerywając czynności wykonywanej przez jego dłoń.
- Dobrze wiesz o co mi chodzi. Zabieraj tą łapę!
Zrzuciłam jego dłoń z mojego uda, chyba wkładając w to troszkę za dużo siły, bo uderzył nią w róg krzesła. Po pomieszczeniu rozległ się cichy dźwięk odbijanych palców o drewno a po chwili chłopak zaczął wymachiwać łapą w powietrzu, jak by mu się paliła. Zachichotałam pod nosem na ten widok i wróciłam do kończenia posiłku. Przynajmniej będzie miał nauczkę.
Po kolacji, mama zaproponowała spacer. Nie specjalnie odpowiadał mi ten pomysł, ale jak to zwykle, zostałam zmuszona. Kiedy tylko weszliśmy w głąb lasu, zapanowały egipskie ciemności. No tak, czego mogłam się spodziewać w nocy? W pewnej chwili, poczułam czyjąś dłoń na moich pośladkach. Teraz już nie musiałam sprawdzać aby wiedzieć do kogo ta dłoń należy. Szybko strzepnęłam ją z siebie i założyłam ręce na ręce. Zapewne wyglądałam jak jakaś obrażalska paniusia, ale mówi się trudno. Niestety chłopak tak szybko się nie poddaje i już po chwili jego dłoń znów obmacywała mój tyłek. On naprawdę, aż tak bardzo nie lubi swojej twarzy, że naraża ją na uszkodzenie z mojej strony? Oczywiście ja momentalnie zareagowałam, jednak kiedy dana czynność następny raz się powtórzyła -nie wytrzymałam. Odwróciłam się na pięcie i już otwierałam usta, aby wygarnąć mu, co o nim i jego zachowaniu myślę, kiedy poczułam jego ciepłe wargi na swoich.
***
Kto spodziewał się takiego obrotu spraw? Mam nadzieję, że rozdział się spodoba. Muszę przyznać, że pisałam go z wyjątkową lekkością! A wcale częste to u mnie nie jest.
Mała zagadka: Kto zgadnie, z której piosenki zapożyczyłam tytuł bloga? Chodzi mi o ten, który wyświetla się na karcie, u góry.
Dziękuje za wszystkie miłe słowa! Naprawdę, wiele to dla mnie znaczy.
Przepraszam za błędy :c
Kocham Was xx
~Andżelika
OMG OMG OMG NIE MUSZĘ NIC WIĘCEJ PISAĆ BO JUŻ WSZYSTKO WIESZ CO SĄDZE O TYM BLOGU . <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM @Misiooolxd
Kurde nie mam słów. idealny, fantastyczny.. Matko kocham Cię normalnie! Uwielbiam relacje Harry'ego i Alex.
OdpowiedzUsuńCzekam nn ^^
Podoba mi się w jaki sposób zmieniasz akcje. Alex mówi Harry'emu, że mają o tamtym incydencie zapomnieć i jest święcie przekonana, że on to zrobił. A tu nagle odwracasz akcję o 180 stopni. Szczerze? Uwielbiam to <3
OdpowiedzUsuńHarry tylko tam ją nie zgwałć ! xD
OdpowiedzUsuńa niech mnie ! wiedziałam że cos sie wydarzy między nią a nim, ale żeby aż tak ...:)
podoba mi sie to ! :D
i zgadzam sie absolutnie z poprzednimi komentarzami xx
Klaudia CityLondon
ALBO ZARAZ DASZ NOWY ROZDZIAŁ, ALBO CIĘ WYJEBIE PRZEZ OKNO....
OdpowiedzUsuńCo wybierasz?
Pozdro Is.Izkaxxx
Kurwa Harry jesteś niewyżyty seksualnie jak mój kolega z klasy! O.o Ej no ale bez przesady! Zachowuje się jak jakiś pedofil! Poszli sobie na spacer do lasku, obmacuje jej tyłek, a potem całuje! Gdzie w tym wszystkim jest jej matka i siostra?!
OdpowiedzUsuńRozdział jest fajny i ciekawy. Już nie mogę cię doczekać kolejnego. ;)
Zapraszam do mnie : the--end-of-love.blogspot.com/
tytuł : Turn your face - Little Mix :)
OdpowiedzUsuńi z lekkością, się go czyta :D
a, no i bardzo ciekawy obrót spraw :D
ciekawie, ciekawie. dodatkowo podtrzymałaś mnie tym pocałunkiem, w zaciekawienie o dalsze losy :)
W tym momencie twój blog jest jednym z moich ulubionych <3
OdpowiedzUsuńBoże ten Harry jest jakiś niewyżyty
A ten pocałunek na końcu <333333333
ale mnie ekscytujesz no! dawaj więcej! :DDD
OdpowiedzUsuńnie no kocham tego bloga! <33
Harry i Alex... a gdyby tak jej mama poszła spać a Hazz do niej przyszedł ^^
ej lol mi mnie jestem głupia :p
w każdym razie - dodawaj szybko nowyy ♥
Jezuuu rozdział jest świetny , jestem wręcz zachwycona <3
OdpowiedzUsuńI czekam na kolejny , oby jak najszybciej .
Najlepszy blog jaki czytam !!! Czysta rewelacja :)
OdpowiedzUsuńAlex i Harry...<3 czekam na wiecej.
O BOŻE, FENOMENALNE! ;)
OdpowiedzUsuńJa tak się zastanawiam, czy czasem Harry nie pomylił Alex z jej mamą xD
I w ogóle, jakie Ty masz tempo z dodawaniem nowych postów! Lubię to! ;D
Czekam na nn <3
Hahah dodaję póki mam ferie :D Potem niestety częstotliwość troszkę się spowolni :c :D xx ♥♥♥
UsuńŚwietne ♥
OdpowiedzUsuń[SPAM]
Lonnie nie umie pogodzić się ze śmiercią matki. Żyje w ciągłej niechęci do życia i własnego otoczenia. Spotyka Louisa – wesołego, pewnego siebie, wokalistę zespołu. Czy z tej dziwnej relacji pomiędzy tą dwójką może wyniknąć coś silniejszego? Czy Lonnie jest jeszcze w stanie kochać? I dlaczego Lou zachowuję się jak rozpieszczony bachor? Jeśli ciekawią cię losy zagubionej Lonnie zapraszam na: http://i-am-alone-onedirection.blogspot.com/ Jestem pewna, że nie będziesz żałować ♥
Świetny rozdział :D Ogólnie wyróżnia się od innych :D Jestem pewna, że będę śledzić czy pojawił się nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie:
1directiondreaming.blogspot.com
Super!!! Kiedy next?
OdpowiedzUsuń~Julka
Naprawdę świetny rozdział. Ale wytłumacz mi jakim cudem matka i siostra nic nie widzą... Chyba są razem na tym spacerze, co nie?!
OdpowiedzUsuńOwszem, są razem na spacerze ale napisałam, że "zapanowały egipskie ciemności" czyli nic nie widać praktycznie ;) A resztę wytłumaczę w następnym rozdziale :) x
UsuńMMM czekam na nexta. Zapraszam do mnie : prawa-milosci-1d.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że wjedziesz do mnie. Blog fenomenalny, świetny, boski :) ♥♥
super ;P
OdpowiedzUsuńO Boże .. jaki super rozdział już nie mogę wytrzymać żeby przeczytać następny....
OdpowiedzUsuńHej ;) znalazłam blog przypadkowo i ...omg on jest świetny xd Fantastyczna fabuła,pierwszy raz sie z taka spotykam , ogromny plus za to.Co do stylu pisania...oh,nie bd Ci wciskac kitu xd Podoba mi sie, ale nie jestem zachwycona xd Mimo to z ręka na sercu moge powiedzieć, ze staje sie stała czytelniczka ;) Życze dużo weny, 3maj sie ;>
OdpowiedzUsuńP.S wydaje mi sie, ze Hazz pomyslał w TAKI sposób o Alex juz przy pierwszym spotkaniu xD
Super <3
OdpowiedzUsuńFajny, ciekawy, już się nie mogę doczekać na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuń+
Na wstępie chciałabym przeprosić od razu za spam.
Zapraszam na już siódmy rozdział z perspektywy Mai, który pojawił się na blogu! -> http://love-treachery-disease.blogspot.com Mam nadzieję, że rozdział się spodoba oraz skomentujesz a jak jeszcze nie obserwujesz to zaobserwujesz!
A może by tak ósemeczke?? Jesteś przezajebi*sta!
OdpowiedzUsuńświetny rozdział , czekam na więcej ..
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie .. ; D
http://misssayoss.blogspot.com/
bardzo oryginalna fabuła a ciężko jest taką wymyślić więc gratulacje :) Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńA piosenka to: Little Mix: Turn your face? ♥
Świetny rozdział *_*
OdpowiedzUsuńW ogóle cała ta historia ;)
Cudnie ;** kiedy nowy rozdział??
OdpowiedzUsuńJutro ;) W ostateczności po jutrze, bo jutro nie będę mieć prądu do wieczora ale powinnam dodać ;D
UsuńJezuuuuu *__*
OdpowiedzUsuńA TERAZ SPAM xd : cudownie piszesz, nie spodziewałam się takiego obrotu akcji !! muszę przyznać, że jestem naprawdę pod dużym wrażeniem pomysłu, bo oryginalny i nieoklepany, treść interesująca i sposób pisania również bardzo ciekawy !! ;)
nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału !! dodawaj go szybko !! :D
mam jeszcze takie pytanko . . . czy jest taka możliwość żebyś informowała mnie o nowych rozdziałach ?? jeżeli tak, to to jest mój twitter: @zuzek2. Z góry dziękuję <3
jejku to jest mega dzisiaj dopiero zaczęłam czytac tego bloga ale jest mega i nie mogę się od niego oderwać.Dodaj następną część jak najszybciej :) I mała prośba to blog mojej koleżanki http://nieeeznajma.blog.onet.pl/ nie ma tam opowiadań ale są opisy i nie tylko
OdpowiedzUsuńumarłam i nie wstałam kiedy bedzie next ??
OdpowiedzUsuńNie wiem jaki tytuł, nie czasem Little Mix? Turn Your Face?? Dopiero dzisiaj się natrafiłam na tego bloga, ale muszę przyznać, że jest świetny :) bARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE CZĘSTO DODAJESZ ROZDZIAŁY, bo fabuła opowiadania bardzo mnie wciągnęła,aż chce się czytać :) PO PROSTU KOCHAM CIĘ DZIEWCZYNO ZA TO OPOWIADANIE XD Ten Harry to zboczony jest! Ja się boję przez Ciebie spać, jak koło łóżka jego plakat xd hehe po prostu świetny blog :)
OdpowiedzUsuńJak byś miała wolny czas to zapraszam do siebie;p
http://and-little-things-1d.blogspot.com/
pisz dalej błagam:))
OdpowiedzUsuńmogłabyś podać link do twojego pierwszego opowiadania ? piszesz zajebiście normalnie kocham Cię !
OdpowiedzUsuńWolę nie podawać, ponieważ tamte blogi to kompletne klapy :c
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńno nieźle, nieźle! ; o idę czytać dalej ; *
OdpowiedzUsuń