Spróbuj tknąć go od pasa w dół, a nie będę już tak miła.
Jednak zdołałam oprzytomnieć i odepchnęłam chłopaka, który napierał na mnie swoim umięśnionym ciałem.
- Zwariowałeś? Gemma jest za ścianą, kretynie! - Szepnęłam zbulwersowana i zeskoczyłam z blatu.
Stanęłam przed nim z bojową miną i założyłam ręce na ręce.
- Przesadzasz, po za tym, moja siostra wie, co to znaczy rozmowa w cztery oczy. - Mruknął i znów przyciągnął mnie do siebie. - A tak właściwie, to co ty robiłaś o tej porze na mieście? - Podniósł jedną brew do góry.
- Musiałam coś przemyśleć. - Posłałam mu krzywy uśmiech i wyswobodziłam się z jego uścisku.
- A co?
Przez chwilę wpatrywałam się w niego w milczeniu. Próbowałam zebrać się na odwagę. Chciałam tak po prostu powiedzieć mu Harry, musimy to zakończyć i wyjść. Jednak nie potrafiłam. Potrzebowałam go. Każda moja komórka ciała, domagała się jego dotyku. Jestem za słaba. Nie potrafię.
Wzięłam głęboki wdech i ze świstem wypuściłam powietrze. Otwierałam buzię z zamiarem wydobycia z siebie jakiegokolwiek słowa, lecz i tak po sekundzie zamykałam. Dana sytuacja odbywała się jeszcze wiele razy, przez co mogę śmiało stwierdzić, że wyglądałam jak ryba.
- Musimy uważać. - Udało mi się wydusić.
- Na co? - Zapytał, zdezorientowany Hazza.
Wielka gula zapełniła moje gardło i uniemożliwiła wydobycie się głosu. Nagle moje oczy zalały się łzami a moje ciało, zaczęło drżeć. Harry widząc mój stan, szybko podszedł do mnie i mocno przytulił. Jedną dłonią gładził moje plecy a drugą przyciągał do siebie. Kiedy tylko poczułam ciepło od jego ciała, wewnętrzne ukojenie oblało mnie od stóp do głowy. Pierwsze słone krople, pobrudziły koszulę chłopaka, zostawiając zapewne na niej czarne ślady od mojego tuszu.
Romeo take me somewhere we can be alone
I'll be waiting all there's left to do is run
You'll be the prince and I'll be the princess
It's a love story baby just say yes
Romeo save me they're trying to tell me how to feel
This love is difficult but it's real
Don't be afraid we'll make it out of this mess
It's a love story baby just say yes
Zanuciłam, cicho fragment piosenki Taylor Swift - Love Story i spojrzałam smutnym wzrokiem na zielonookiego. Przypatrywał mi się ciekawskimi oczętami z góry i lekko uśmiechał. Niemrawo odwzajemniłam gest, jednak chyba bardziej wyszedł jak grymas. Powoli podniósł swoją dużą dłoń i opuszkami palców, odgarnął błąkający się kosmyk moich blond włosów za ucho.
Marry me Juliet you'll never have to be alone
I love you and that's all I really know
I talked to your dad go pick out a white dress
It's a love story baby just say yes
Dokończył piosenkę i obaj zaśmialiśmy się dźwięcznie. Delikatnie podniósł mój podbródek do góry i musnął moje suche usta swoimi. Przycisnął nasze czoła do siebie i spojrzał mi w oczy.
- To jak? Będziesz moją Juliet? - Szepnął i chwycił mnie za rękę.
Podniósł nasze złączone dłonie na wysokość naszych oczu i spojrzał w ich kierunku. Poszłam w jego ślady i również przypatrywałam się temu widokowi. Ten obraz był idealny, tak samo jak ta chwila. Moja dłoń, stosunkowo mała w porównaniu do jego, wydawała się być stworzona dla niego. Jednak nie może.
~*~
- Cześć mamo. - Mruknęłam, po przejściu progu domu i przeszłam przez korytarz.
- Gdzieś ty była? - Podbiegła do mnie i mocno uścisnęła.
No tak. Nic nie mówiłam, nie pisałam. Mój błąd.
Nie specjalnie miałam ochotę odwzajemnić uścisk. Nie miałam nawet ochoty na nią spojrzeć. Albo może nie chciałam? Jedno licho.
- Na spacerze. - Mruknęłam i zrzuciłam jej ręce ze swoich ramion.
Dopiero po fakcie, zdałam sobie sprawę, że może zrobiłam to zbyt brutalnie. Trudno. Nie mam ochoty na jej towarzystwo. Przynajmniej nie teraz.
Wyminęłam ją bez słowa i weszłam na górę, do swojego pokoju. Po wejściu do pomieszczenia, od razu rzuciłam się na łóżko. Nie miałam nawet siły się rozebrać. Mogłam zostać na noc u Harry'ego. Ale nie, ja musiałam się uprzeć, że muszę wrócić do domu. Że mu się chciało mnie odwozić o...która tak właściwie jest godzina?
Spojrzałam przez przymrużone oczy na zegar i schowałam głowę w poduszkę. Fantastycznie, jest 3.02 a.m. Zachciało mi się spacerków nad Tamizę. A jak bym wpadła? Mogłam zginąć.
~*~
- Gdzieś idziesz? - Zapytałam mamę, kiedy weszłam do kuchni.
O mało nie weszłam w wysepkę kuchenną przez to, że nie chciało mi się do końca otworzyć oczu. Znów mogłam zginąć. Było blisko.
- Do mojego chłopaka. - Mruknęła i wzięła ostatnie zielone jabłko z miski.
Popatrzyłam na nią morderczym wzrokiem. Ja chciałam to jabłko. Po za tym, zdziwiłaby się, gdyby wiedziała, że to nie do końca jej chłopak. Ale wolę zachować to dla siebie i nie ryzykować utratą życia. Podobno mówią, że do trzech razy sztuka, więc nie kuszę losu.
- Ale Gemma jest u Harry'ego. - Powiedziałam, zdziwionym głosem.
- Dziś rano miała wyjechać. Po za tym, muszę odbudować relacje z moim kochanie. - Odpowiedziała uradowana i wyjęła błyszczyk z torebki.
Powoli go odkręciła i przejechała pędzelkiem po zaschniętych wargach. Obserwowałam ją przez chwilę, żeby wyłapać przez co rozumie odbudować relacje. I w końcu, przez sekundę, przeleciał po jej ustach łobuzerski uśmieszek. AHA! A więc tak? Spróbuj tknąć go od pasa w dół, a nie będę już tak miła.
- Co mi się tak przyglądasz? - Wyrwał mnie jej głos z moich zazdrosnych myśli.
Spuściłam wzrok na moje puchate kapcie i próbowałam wyrzucić z głowy te natrętne obrazy. Ja naprawdę jestem zazdrosna.
- Nie, nic, nic. - Szepnęłam i podeszłam do lodówki.
Usłyszałam jeszcze ciche Mogę nie wrócić na noc. Rose jest u pani Sue. i wyszła.
Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i zaczęłam jeść. Po piętnastu minutach siedziałam już ubrana w salonie i oglądałam Walentynki. Lubię ten film, a szczególnie Felicie czyli Tay. Przypomniała mi się nasza piosenka i jego słowa. Będziesz moją Juliet?
- Tak. - Szepnęłam do siebie.
Poprawiłam się na kanapie i wzięłam pilota do ręki. W tym samym momencie, zadzwonił mój telefon, a dźwięk piosenki Mean, rozległ się po całym pomieszczeniu.
Nie patrząc kto dzwoni, jedną ręką wcisnęłam zieloną słuchawkę a drugą ściszyłam telewizor.
- Tęsknie. - Usłyszałam niski głos w komórce.
Od razu rozpoznałam ten głos. W końcu, znam go na pamięć.
- Ja też. Ale jest ktoś inny, kto zamierza się tobą dziś zająć. - Powiedziałam i głośno westchnęłam.
- Kto taki?
- Moja mama. - W moim głosie dało się wyczuć nutkę zniesmaczenia.
- Ale ja chcę Ciebie. - Wymruczał a ja zachichotałam pod nosem.
- Do widzenia, Harry.
- Ale za-
- Do widzenia - Przerwałam chłopakowi i się rozłączyłam.
~*~
Witajcie znów! Tęskniliście przez ten tydzień? Bo ja tak, tak i jeszcze raz tak! :D
Ten rozdział chciałabym zadedykować mojej drogiej przyjaciółce, której się chcę podlizać. Ola, jesteś jedyną osobą, która mnie zna i ma adres tego bloga. I mało tego! Ta osoba, ściga mnie na angielskim, żebym pisała rozdział na kartce, zamiast brać pożytek z lekcji jak wzorowy uczeń i aktywnie na niej uczestniczyć. Zua! :3
Chcę też zrobić dedykacje dla @unprohibited, która jeszcze mnie nie zbyła i tworzy mi szablon na bloga. DZIĘKUJE! :D xx
Dziękuje też, za wszystkie nominacje do Libster Award i The Versatile Blogger jednak nie będę brać w tym udziału :) Zamiast tego, jeśli chcecie, to mogę zrobić takie np. 20 faktów o mnie. Jeśli chcecie :)
29 stycznia to dla mnie następna ważna data. 10 maja 2012 zostałam Directioner a 29 stycznia 2013 zostałam Swiftie! Tak, ja - jeszcze nie dawno przeciwniczka panny Swift- teraz Swiftie. Stąd piosenka, która swoją drogą troszkę pasuję do tej historii.
Jak niektórzy może już zauważyli, dodałam nową zakładkę. A mianowicie, mój ask. Jeśli macie jakieś pytania lub też chcecie mnie poznać - zapraszam.
Teraz odpowiedzi na pytania.
Nie wiem, kto gra Alex. Jest to przypadkowa dziewczyna :)
Rozdziały będą dodawane nieregularnie. Szkoła.
Nowe opowiadanie, cóż, ja nie potrafię pisać o nikim innym niż o Hazzie :D
Tak będą 2 części. Jeszcze 2 rozdziały do końca tej części i ruszamy z następną :3
Coś chciałam jeszcze...AHA! Uwielbiam wasze popierdolone komentarze! Nie dość, że mam mega smajla to jeszcze jest wesoło :D
I znowu zapomniałam co chciałam...AHA! A jednak nie aha...._. Jak sobie przypomnę to...Nie, już wiem! Chciałam powiedzieć, żebyście się dodawali do obserwatorów i żebyście komentowali :D Tak, to chyba tyle. Jak coś to napiszę jeszcze ^.^
Kocham Was! x
~Andżelika
Fajny rozdzial. Uuu alex cos ty taka bojowa?hehe. Ciewawy tylko ja sibie czytam czytam s tu nagle koniec. No coz czekam na nn
OdpowiedzUsuńbożee, twoje opowiadanie jest genialne :)) z niecierpliwością czekałam na ten rozdział :D i teraz czekam na następny xx
OdpowiedzUsuńzazdrosna (:
OdpowiedzUsuńjest bosko
czekam na nn
świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ;p
Świetnie piszesz;p
Już nie mogę doczekać się następnego :)
http://and-little-things-1d.blogspot.com/
wkońcu się doczekałam :D Mega mega megaaaaa!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie no ty piszesz mega, mega, mega, mega, mega, mega, mega, mega...x2019283 !
OdpowiedzUsuńJesteś genialna, genialna, genialna, genialna..x234567
Ten rozdział jest super, ale możesz robić dłuższe? :3
Czekam na następny!
Może wpadniesz na mojego nowego bloga? :3
stay-with-my-heart.blogspot.com
Mam nadzieję, że Ci się spodoba i skomentujesz i dodasz się do obserwatorów. <3
@maniaopach
nienawidzę cię za to, że przerywasz rozdział w takim momencie (: nie mogę doczekać się następnego ^^
OdpowiedzUsuńSuuper rozdział. Czekam na nn <333
OdpowiedzUsuńsuper, szkoda tylko, że taki krótki ;c
OdpowiedzUsuńpisz dłuższe <3
masz talent do pisania blogów i nie powinnaś z niego marnować, nigdy nie przestawaj!
pisz szybko nowy, czekam na niego z niecierpliwością.
zapraszam do mnie: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Yay witaj siostro Directioner i teraz jeszcze Swiftie *.* Też jestem i od od uhuhu jak dawna i nigdy nie byłam przeciwniczką Tay, ale nieważne, to zrozumiałe że większość Directioner była.
OdpowiedzUsuńW każdym razie rozdział genialny i jeszcze ta piosenka, kocham ją :3 Z niecierpliwością czekam aż wpadną xD i oczywiście na nowy rozdział <3
Pozdrawiam ;)
Julia :) x
Alex gra Barbara Palvin - modelka. Wiem to, bo u mnie występuje na blogu jako Sophie :) Świetny rozdział jak zwykle!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Angelika xx
Ta Alex to Barbara Palvin, swoją drogą dość popularna modelka, którą bardzo często widuję w roli głównych bohaterek ; ))
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału? Jak zwykle powalający. Niby chcą przestać ale nie mogą, bo to silniejsze *.* dostaję teraz takiego lekkiego ślinotoku, jak kot rzygający tęczą, ale ja nie lubię kotów. Mniejsza. I znowu szkoda mi Isabel, bo ona jest zakochana, a tu takie wombo combo i jej chłopak (który mógłby być jej synem) zdradza ją z własną córką.. Tak czy siak .. no cóż .. Jestem i tak zwolenniczką Alex i Harrego . Dzisiaj od razu czytałam mój ulubiony rozdział, jak Hazza ją prowokuje, łapie za udo itd. a obok jest Isabel JARAM SIE TYM JARAM SIE TYM ! Zboczuszek Wiktoria lubi to ^^ Ja pierdolę, moja siostra ogląda jakieś filmiki z minecrafta, a ja nie mogę pisać własngo opowiadania tylko jestem skazana na tablet. Ughh.. Witaj Swiftie ! Ja szczerze nigdy nie byłam za jej 'związkiem' z Hazzą, ba.. nawet hejtowałam w myślach ten związek (taki dżołk: Liam: Ej potrzebna mi deska do krojenia
Hazza: Już dzwonie po Taylor - heheszki)
ale jej piosenki lubię, ba nawet niektóre kocham, np. Safe and Sound, You Belond With Me albo Mine. No słuchać mogłabym na okrągło ! Ale Swiftie nie zostanę raczej, nawet jakbym się starała. Wystarczy Belieber, Directioner i Little Monster. DALEJ DO ROZDZIAłU ~~ Odchodzę od tematu, odchodzę od tematu @.@ Miałam taką cichą nadzieję, że ona powie, że muszą to zakończyć a Hazza się popłacze .. ale ogółem ja często wymyślam historyjki z płaczem, więc ok xd Ważne, że Alex tam się chyba nawet popłakała :DDD
No nic, pozostaje mi czekać na dalszy bieg akcji : D
Pozdrawiam, Ms.Hopeless xx
http://truly-toxic.blogspot.com
Zayebiste ! *w*
OdpowiedzUsuńBoski, czekam na następny!!
OdpowiedzUsuńjest i rozdział, na który tak długo czekałam ! szczerze? myślałam że mu powie, a tu bardziej sie sprawy komplikują. ;) do nastepnego. xx
OdpowiedzUsuńKlaudia CityLondon
Boski swietny amazing wonderful :) Hazza i Alex...<3 niech ta matka sie odpieprzy. Hehe :* jestes niesamowitaaaaaa !!!!
OdpowiedzUsuńAaaaa uwielbiam tego bloga! W końcu nadrobiłam wszystkie rozdziały i nie mogę przestać się zachwycać :D A te sceny z Harrym... Czuję się, jakbyś opowiadała moją historię :D bez kitu... wszystko dokładnie to samo (oprócz matki) "to pomyślisz o tej koszulce?", "to zdejmiesz tą koszulkę?", albo pytania, czy aby na pewno jest pewna, co do uprawiania sexu. Zadziwiasz mnie dziewczyno! :D Serio, zaczęłam się bać w pewnym momencie. xd Szkoda tylko, że muszą się ukrywać... Ale zawsze to jakaś adrenalina, że ktoś ich może przyłapać. :D Czekam z niecierpliwością na następny rozdział <3 i zapraszam do nas: i-hate-you-but-still-love-you.blogspot.com :) x
OdpowiedzUsuńSuper!! :D
OdpowiedzUsuńOj Hazza! ;D
Czekam na NN ;**
.Kamila. <333
hEJJ ;D świetny rozdział i blog też .
OdpowiedzUsuńAle tez chciałabym się promowaaaać , dopiero zaczynam ale mam nadzieje że ktoś odwiedzi mojego bloga i będzie komentował
69-dream.blogspot.com/
super rozdział, ale szkoda, że taki krótki :c ale nie martw się, rozumiem cię, bo ja też mam szkołę i ledwo co wyrabiam ( mam trzy sprawdziany dzień po dniu i muszę napisać wypracowanie na polski) :]
OdpowiedzUsuńmiałam nadzieję, że wszystko się ułoży i wszyscy będą happy, a tu dupa xd ale zawsze jednak jest ta nutka ekscytacji, czy ich nie przyłapią :D
czekam na ciąg dalszy z niecierpliwością <33
zuzek2 :)
Napisze krótko i na temat Zajebiaszcze :)
OdpowiedzUsuńSuper!!!!!
OdpowiedzUsuńmusiałaś skonczyć w tym momęcie , ukatrupię cie ! ;pp
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego ! :)
Nie wiem za bardzo o co chodziło, że Alex to przypadkowa dziewczyna. Jak coś jej bohaterka to Barbara Palvin. ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńomg!! kocham twoje opowiadanie!! ♥
OdpowiedzUsuń